Filia nr 3 Książnicy Karkonoskiej
prezentuje

Patroni zabobrzańskich ulic


Zygmunt Noskowski
ur. 2 maja 1846, zm. 23 lipca 1909

kompozytor, dyrygent i pedagog.

*

Zygmunt Noskowski urodził się 2 maja 1846 r. w Warszawie. Był synem zamożnego notariusza i rejenta Józefa Łady – Noskowskiego. Miał bardzo dużą rodzinę, rodzice jego mieli jedenaścioro własnych dzieci oraz pięcioro przysposobionych dzieci Andrzeja Towiańskiego, którego zagorzałą entuzjastką była matka Zygmunta Amelia de Salisch-Noskowska, pochodząca z francusko-niemieckiej arystokracji spolonizowanej w XVIII w. Ich warszawski dom był centrum towianizmu na ziemiach polskich. Rodzina Noskowskich wspierała materialnie emigracyjną działalność Towiańskiego. W domu rodzinnym Zygmunt uczestniczył tylko w skromnym rodzinnym muzykowaniu, w którym skrzętnie pomijano utwory sceptycznego wobec towianizmu Chopina. Rodzina Noskowskich nie doceniała fenomenu Fryderyka Chopina, który krytykował Towiańskiego, o jego naukach wyrażał się z irytacją, lekceważeniem i dezaprobatą. Zygmunt Noskowski, mimo wyniesionej z domu od dzieciństwa niechęci do Chopina, w wieku dojrzałym stał się jednym z jego propagatorów, a to za sprawą St. Moniuszki, który przybliżył mu twórczość Fryderyka Chopina za pośrednictwem swoich dzieł. Z czasem odszedł zupełnie od towianizmu.

Naukę muzyki rozpoczął Zygmunt Noskowski w 1851 r. w gimnazjum realnym w Warszawie. Nauka obejmowała oprócz gry na fortepianie, grę na skrzypcach. Jego talent odkrył dopiero Ignacy Feliks Dobrzyński, który dla młodego Noskowskiego wówczas był ideałem kompozytora. Jednak najbardziej cenił Stanisława Moniuszkę, który stał się dla niego mistrzem. To pierwsze, głębokie doznanie muzyczne zbiegło się w czasie ze wstrząsem, jakim dla Noskowskiego był w 1861 r. brutalny pogrom manifestacji patriotycznej w Warszawie przez wojska rosyjskie. Była to szokująca, praktyczna lekcja historii, natomiast lekcją przyrody ojczystej stała się wycieczka do Krakowa, Zakopanego i do Morskiego Oka w Tatrach. Odtąd bywał tu wielokrotnie, chodząc w Tatry na wycieczki m.in. z Tytusem Chałubińskim. Kilka kompozycji poświęcił tym regionom. Wszystkie te wydarzenia miały ogromny wpływ na osobowość Noskowskiego i znalazły swe odbicie w późniejszej jego twórczości, ale także w działalności organizatorsko-publicystycznej. Po śmierci ojca w 1863 r. Noskowski wziął udział jeszcze w powstaniu styczniowym.

W latach 1864-1867 studiował w Instytucie Muzycznym w Warszawie grę na skrzypcach u Apolinarego Kątskiego oraz kontrapunkt u Stanisława Moniuszki. Studia ukończył z wyróżnieniem otrzymał drugą nagrodę. Po studiach podjął pracę w orkiestrze Teatru Wielkiego w Warszawie, najpierw jako skrzypek orkiestry Teatru Wielkiego (do 1869), potem jako korepetytor w klasie śpiewu solowego w Instytucie Muzyki, natomiast a w latach 1871-1872 uczył muzyki w Instytucie Głuchoniemych i Ociemniałych, gdzie stworzył autorski system zapisu nutowego dla niewidomych. Występował jako skrzypek, śpiewak i pianista. Był też sprawozdawcą i krytykiem muzycznym „Kuriera Warszawskiego”. Działał społecznie w Warszawskim Towarzystwie Muzycznym. W 1872 otrzymał stypendium Warszawskiego Towarzystwa Muzycznego, dzięki któremu podjął studia kompozycji w Berlińskiej Akademii der Künste u Friedricha Kiela oraz instrumentacji u Richarda Wüersta. W 1875 r. wykonał publicznie w Berlinie I Symfonią A-dur, która była jego pracą dyplomową. Dzieło to zostało dobrze przyjęte zarówno przez krytykę, jak i publiczność.
Po powrocie do Warszawy Noskowski zorganizował razem z Warszawskim Towarzystwem Muzycznym w sali Resursy Obywatelskiej koncert. Był to jego debiut kompozytorski w Warszawie. W programie, obok I Symfonii znalazła się m.in. uwertura Morskie Oko, która osiągnęła spory sukces. Fiaskiem natomiast zakończyły się poszukiwania w Warszawie stałej pracy. Dopiero dzięki wstawiennictwu Friedricha Kiela otrzymał posadę miejskiego dyrektora muzyki i dyrektora (a także dyrygenta) Towarzystwa Śpiewaczego „Bodan” w Konstancji, dokąd musiał udać się razem z świeżo poślubioną absolwentką Warszawskiego Instytutu Muzycznego Stanisławą Segedą. Działalność Noskowskiego w Konstancji przypadła na lata 1876-1880. Pod jego dyrekcją Towarzystwo Śpiewacze „Bodan” osiągnęło status najlepszego zespołu chóralnego w Badenii, a on sam zyskał znaczny autorytet wśród muzyków i uznanie Wielkiego Księcia Fryderyka I Badeńskiego. Stabilizacja materialna i rodzinna, umożliwiła mu intensywną pracę twórczą. Efekty swojej pracy Noskowski wysłał Franciszkowi Lisztowi do Weimaru. Krakowiaki zostały wysoko ocenione i opublikowane w renomowanym wydawnictwie C. Kahnta w Lipsku. W 1880 nastąpiło w Baden-Baden pierwsze spotkanie Noskowskiego z Lisztem, który wkrótce potem w Weimarze wziął udział w prawykonaniu Kwartetu fortepianowego. Potem niejednokrotnie wspólnie koncertowali. Rosnąca pozycja Noskowskiego nie uszła uwadze środowiska muzycznego w Warszawie. Toteż w 1878 roku otrzymał propozycję objęcia stanowiska nauczyciela w Instytucie Muzycznym, którą odrzucił. Nawiązał za to współpracę z „Echem Muzycznym”, ogłaszając artykuły (w cyklu zatytułowanym „Drogowskazy”), w których surowo krytykował m.in. warszawskie stosunki artystyczne, ubóstwo programów koncertowych, dyletantyzm krytyki muzycznej oraz lekceważenie twórczości polskich kompozytorów. Artykuły spotykały się z polemiką. Warszawa nowe utwory Noskowskiego przyjęła z dużą rezerwą. Mimo dobrych warunków, w jakich żył i pracował w Konstancji, Noskowski usilnie przez cały rok 1880 nosił się z zamiarem przeprowadzki do jakiegoś większego ośrodka życia muzycznego. Początkowo myślał o Weimarze lub Lipsku, ale otrzymał kolejną propozycję z Warszawy, gdzie ustępujący ze stanowiska dyrektor Warszawskiego Towarzystwa Muzycznego Władysław Żeleński zaproponował mu przejęcie swojego stanowiska. Instytucja ta zorganizowała dla niego koncert kompozytorski. Mimo bardzo słabej frekwencji publiczności, wykonane dzieła spotkały się z doskonałym przyjęciem ze strony krytyki i środowiska muzycznego. Fakt ten ostatecznie przypieczętował prawdopodobnie decyzję o objęciu stanowiska dyrektora. Noskowski wraz z rodziną przeprowadził się na stałe do Warszawy. Za swe główne na nowym stanowisku zadanie, uznał odbudowę w Warszawie życia muzycznego, którego rozwój przez cały wiek XIX był hamowany, a w okresach popowstaniowych wręcz tłumiony wskutek restrykcji carskich władz i pauperyzacji mieszkańców miasta. Noskowski rozpoczął od rekonstrukcji chóru WTM, ogłaszając zapisy i prowadząc bezpłatną naukę śpiewu chóralnego oraz zasad muzyki dla nowo powołanych członków. Następnie przystąpił do realizacji zamysłu cotygodniowych koncertów symfonicznych w Warszawie. W tym celu podjął energiczne starania o utworzenie w Warszawie stałej orkiestry symfonicznej, której zadaniem miało być m.in. wykonywanie dzieł kompozytorów polskich. Dotąd koncerty dawały jedynie orkiestry przyjezdne w Dolinie Szwajcarskiej, mające niekiedy w repertuarze arcydzieła muzyki klasycznej, ale na ogół wykonujące muzykę rozrywkową i taneczną, z zupełnym pominięciem nowo powstających utworów polskich kompozytorów, które lądowały zwykle w szufladach. Usiłowania te przez długie lata nie przynosiły sukcesu. Założona i prowadzona przez Noskowskiego orkiestra upadła już po roku, pomimo włączenia jej w struktury WTM i współpracy wybitnych solistów. Nie przetrwała również kolejna orkiestra, utworzona w maju 1886, ani orkiestra amatorska, powstała w tym samym roku przy WTM – obie zorganizowane i prowadzone przez Noskowskiego. Główną przyczyną niepowodzeń były olbrzymie problemy finansowe oraz małe zainteresowanie, które zmusiły kompozytora do pokrywania niedoborów z własnej kieszeni, a w konsekwencji do poszukiwania zarobku w pisaniu muzyki do niezbyt wybrednych sztuk i adaptacji scenicznych, wystawianych w teatrzykach ogródkowych. To sprawiło, że Noskowski, po prawykonaniu swego III Kwartetu smyczkowego (1884), zarzucił na pewien czas ambitniejsze plany twórcze. Kolejnym punktem planu Noskowskiego była organizacja cotygodniowych koncertów kameralnych, zarówno w ramach działalności WTM, jak i poza nią. Wobec szczupłości środków Noskowski sam występował na nich jako skrzypek, altowiolista, pianista, a nawet śpiewak, co niesłusznie uznano za przejaw chęci promocji własnej osoby. Organizując m.in. koncerty, występował na nich też jako dyrygent. Dyrygował też do przedstawień operowych. Energia, z jaką podejmował rozmaite wyzwania, jego szorstkie obejście w kontaktach, przysporzyły mu wielu wrogów. Krytykowano go również za przekształcanie niektórych wieczorów kameralnych w spotkania towarzyskie, a nawet zabawy taneczne, co istotnie czynił dla pozyskania dla WTM nowych członków, rekrutujących się z bogatszych warstw mieszczaństwa, domagających się rozrywki. Mimo tych kontrowersji i kilku poważnych kryzysów w działalności WTM, życie muzyczne Warszawy za sprawą Noskowskiego nabrało cech regularności. Zaprezentowane zostały publicznie m.in. dzieła Adama Münchheimera, Michała Hertza, Władysława Żeleńskiego, Ludwika Grossmana, Eugeniusza Pankiewicza, Antoniego Rutkowskiego, Piotra Maszyńskiego i Ignacego Jana Paderewskiego. Pozycja samego Noskowskiego w Warszawie pod koniec lat 80. XIX wieku ustabilizowała się.
Działał też na polu opery jako dyrygent, a po powstaniu Filharmonii Warszawskiej (1901) pełnił funkcję drugiego dyrygenta. Od 1886 prowadził klasę kompozycji w Instytucie Muzycznym w Warszawie. Był rektorem Warszawskiego Konserwatorium Muzycznego. Prowadził klasę kompozycji w Instytucie Muzycznym. Kierował także przez wiele lat klasą gry orkiestrowej. Obdarzony wybitnym zmysłem pedagogicznym, wykształcił w ciągu 20 lat całe pokolenie kompozytorów polskich. Jego uczniami byli m.in. H. Melcer, A. Wieniawski , P. Maszyński, E. Pankiewicz, A. Szeluto, F. Szopski, T. Joteyko, L.M. Rogowski, P. Rytel, W. Friemann, W. Lachman, G. Fitelberg, M. Karłowicz, K. Szymanowski i L. Różycki. Próby utworzenia w Warszawie stałej orkiestry symfonicznej przyczyniły się do powstania Filharmonii Warszawskiej w 1901 r., jednak próby połączenia jej z WTM doprowadziły do kryzysu i rezygnacji Noskowskiego ze stanowiska dyrektora WTM i profesury Szkoły Muzycznej Towarzystwa w 1902 r. Wtedy Noskowski związał się z Filharmonią jako dyrygent. Zorganizował tam w latach 1903–1904 cykl 12 audycji poświęconych dziejom muzyki, formom i gatunkom muzycznym, natomiast w latach 1903–05 opublikował w EMTA ponad 50 omówień utworów z bieżącego repertuaru. Często zabierał głos w prasie w związku z aktualnymi wydarzeniami muzycznymi, współpracował z pismami: „Gazeta Polska” (1871), „Świat” (1888), „Wiek” (1899), „Kurier Warszawski” (1870, 1890, 1904), „Echo Muzyczne” (1879, 1888, 1891, 1892, 1903-04), „Głos” (1900-01), „Kurier Poranny” (1901), „Tygodnik Ilustrowany” (1900).

W 1904 r. na zamówienie Filharmonii napisał III Symfonię „Od wiosny do wiosny”. W 1905 r. objął po E. Młynarskim stanowisko dyrektora artystycznego Filharmonii. Podczas wydarzeń 1905 roku, na skutek których władze carskie zamknęły warszawskie uczelnie, mimo to Noskowski bezinteresownie kontynuował działalność pedagogiczną.

W 1907 r. uczestniczył w połączeniu Filharmonii z Operą, został dyrektorem artystycznym obu tych instytucji. Nieuniknione kompromisy z ich niepopularnym dyrektorem administracyjnym A. Rajchmanem naraziły Noskowskiego na konflikty z młodszym pokoleniem polskich kompozytorów. Efektem tego było ustąpienie z funkcji dyrektora. Mimo postępującej choroby serca Zygmunt Noskowski nadal tworzył i koncertował.

Obchody 25-lecia pracy kompozytorskiej Noskowskiego (1891) stały się okazją do złożenia mu przez polskie społeczeństwo i środowiska artystyczne hołdu, jakiego nie doświadczył dotąd za życia żaden polski kompozytor. W 1890 roku fortepian z warszawskiej firmy Krall & Seidler z okazji jubileuszu trafił w ręce Zygmunta Noskowskiego. Dwa lata później Noskowski nadesłał na konkurs kompozytorski towarzystwa muzycznego Carillon w Brukseli kilka dawnych prac. Zdobył 8 nagród, w tym I nagrodę za I Symfonię oraz Le Grand Prix d’Honneur. Podjął też apel M. Bałakiriewa o utworzenie w Żelazowej Woli miejsca pamięci Fryderyka Chopina. W 45-lecie śmierci kompozytora zorganizował tam pierwszy tego rodzaju w Polsce rocznicowy obchód, połączony z odsłonięciem pomnika Chopina i koncertem dla 2000 słuchaczy. Na tę okoliczność napisał kantatę Nad Utratą, wykonaną z udziałem założonego przez siebie i prowadzonego do 1902 chóru studentów Lira. W tym też czasie Noskowski ogłosił artykuł monograficzny o twórczości Chopina i Moniuszki. Muzyka Noskowskiego nie wykracza poza dokonania poprzedników, ale z punktu widzenia formalnego jest nowatorska i rewolucyjna. Mimo że Zygmunt Noskowski zostawił po sobie pokaźną spuściznę, w praktyce koncertowej pozostaje przede wszystkim twórcą muzyki symfonicznej, kontynuatorem linii Stanisława Moniuszki, którego był uczniem. Idąc śladami swoich poprzedników, kładł szczególny nacisk na eksponowanie w swojej twórczości przede wszystkim melodii. Pisał melodie piękne, chwytające za serce i wpadające w ucho. Opanował do mistrzostwa warsztat kompozytorski, z powodzeniem realizując się na polu wielkich form, jak symfonia czy koncert.

Być może zetknięcie się z Franciszkiem Lisztem zaważyło na decyzji Noskowskiego o wprowadzeniu, do muzyki polskiej, nowych form. Jest bowiem twórcą pierwszego polskiego poematu symfonicznego pt. „ Step”, formy wynalezionej przez Liszta. Noskowski wykorzystał w nim motywy zaczerpnięte z folkloru polskiego i ukraińskiego. Gdy słuchamy tej kompozycji, kojarzymy ją z Sienkiewiczowską Trylogią, co zresztą było zamiarem kompozytora, który uważał, że obowiązkiem autora jest podkreślać swój rodowód. Pierwsze wykonanie Stepu odbyło się w Warszawie i było dużym wydarzeniem. Sukces dzieła przyczynił się do popularności utworu nie tylko na ziemiach polskich, ale i za granicą, co ugruntowało jeszcze pozycję Noskowskiego wśród kompozytorów nadających kierunek polskiej muzyce XIX wieku. Nawiązując do narodowego i podniosłego nastroju, wplatał zręcznie w materię muzyczną elementy niepodległościowe w postaci fragmentów francuskiej Marsylianki, a także jako ukoronowanie całości cytaty z hymnu Polski – Mazurka Henryka Dąbrowskiego. Widoczne są w niej także wpływy symfonicznej, instrumentalnej i harmonicznej wyobraźni twórcy nadające całości dość monumentalny wymiar. Jej forma potęguje wrażenie dostojeństwa i patosu, a dramaturgia przywodzi skojarzenia z niedoścignionym wzorem Chopinowskich stylizacji poloneza. Zaczerpnięte wprost z folklorystyki muzycznej cytaty w zręcznym formalnie opracowaniu zyskały uznanie krytyki. Znacznie prostsze konstrukcyjnie utwory, choć powstały na motywach oryginalnych tańców narodowych, nie odpowiadają jednak ściśle ludowym pierwowzorom tanecznym, a są jedynie indywidualnym wyobrażeniem twórcy. W dzisiejszym rozumieniu to po prostu opracowania oryginalnych stylizacji popularnych melodii, pieśni i tańców ludowych polskich i ukraińskich. Osadzony mocno w tradycji, posługujący się dobrze znanymi narzędziami, świetny nauczyciel, spod którego skrzydeł wyszła większość późniejszych polskich kompozytorów, przyswajał nowe zdobycze techniki i stylu muzycznego. Przeszłość i przyszłość splecione razem.

Noskowski zajmował się również krytyką muzyczną, dawał prelekcje i wykłady o muzyce. Z zaciekawieniem śledził rozwój muzyki. Żywy temperament nie pozwolił mu ograniczyć się tylko do jednej formy muzycznej, próbował swoich sił we wszystkich dziedzinach twórczości. Miał w dorobku opery, operetki, balet, muzykę teatralną, kantaty, kompozycje symfoniczne, kwartety smyczkowe, utwory na fortepian, liczne pieśni chóralne i solowe. Pisał z niezwykłą łatwością. Kompozycji poświęcał zwykle czas letniego wypoczynku w Zakopanem, a w późniejszych latach w Czatkowicach Górnych (pod Krakowem). Jego kompozycje wykonywane były na dorocznych koncertach kompozytorskich w Warszawie, Krakowie i Lwowie, a nawet w Paryżu. Niektóre z nich stanowią do dziś stałą pozycję repertuarową filharmonii.

Jako społecznik i prężny organizator życia kulturalnego wniósł nieoceniony wkład w działalność istniejących do dziś państwowych instytucji takich jak: Warszawskie Towarzystwo Muzyczne, Teatr i Opera Narodowa, a także Filharmonia Narodowa w Warszawie, choć w czasie, kiedy żył Polski nie było przecież na mapie Europy. Mimo, że nie istniały wtedy polskie wydawnictwa nutowe, to siła jego osobowości i idei była tak duża, że znakomici kompozytorzy europejscy polecali jego utwory zachodnim wydawcom, dzięki którym możemy dziś po nie sięgać, poznawać i popularyzować. Niestety jego muzyka, która spełniała w czasach zaborów przede wszystkim funkcję społeczną, tak jak zabory jest już dziś przeszłością, odeszła w zapomnienie, przestała pełnić swoją użytkową funkcję, a jej silnie narodowy pierwiastek w dobie pokoju nie ma już dziś fundamentalnego i doniosłego znaczenia.

Zygmunt Noskowski zmarł 23 lipca 1909 w Warszawie. Pochowany został na cmentarzu Powązkowskim. Pogrzeb Noskowskiego na warszawskich Powązkach miał charakter manifestacyjny. Jego pamięci poświęcono wiele koncertów i akademii w całym kraju, jednak dopiero w 1925 r. ze społecznych składek wystawiono na grobie skromny pomnik.

W 1979 roku powstał projekt „Fortepian Noskowskiego”. Andrzeja Szwalbe odkupił oryginalny instrument od synowej kompozytora Eugenii Noskowskiej odrestaurował fortepian i ofiarował go do Pałacu Starego w Ostromecku koło Bydgoszczy gdzie jest perłą Kolekcji Zabytkowych Fortepianów im. Andrzeja Szwalbego znajdującej się w miejscowym zespole pałacowo-parkowym.

W 2018 roku na tym XIX-wiecznym fortepianie została nagrana, a następnie dzięki Pracowni Dziedzictwa Kulturowego Miejskiego Centrum Kultury w Bydgoszczy wydana seria płyt zatytułowana: „Fortepian Noskowskiego”. W serii ukazały się cztery płyty.


Ulica Zygmunta Noskowskiego.

Ulica Noskowskiego w Jeleniej Górze stanowi centrum Zabobrza II, nazwa została zatwierdzona 29.10.1979 r. uchwałą Miejskiej Rady Narodowej. Ulica a właściwie osiedle ma bardzo ciekawą zabudowę. Budynki z lotu ptaka tworzą obraz gigantycznego pająka. Dzięki wysokiej zabudowie, głównie blokom 10-piętrowym, jest największą „sypialnią Zabobrza, a także Jeleniej Góry”, pełni głównie funkcje mieszkaniowe. Są tu także małe lokalne sklepiki i punkty usługowe stworzone specjalnie dla mieszkańców osiedla.

Opracowała: EL


Czy wiesz jak rozbudowywało się Zabobrze?
Zajrzyj

TUTAJ

i odkryj kolekcję fotografii Pana Andrzeja Szpaka
w

Jeleniogórskiej Bibliotece Cyfrowej

.