Policjanci z Karpacza zatrzymali mężczyznę, który włamał się i okradł budynek jednorodzinny w Karpaczu oraz kobietę, która sprzedała mienie pochodzące z przestępstwa. Do zdarzenia doszło 18 maja br. w Karpaczu podczas nieobecności właścicielki budynku. Łupem 21-latka padło mienie o wartości 20 tysięcy złotych. Większość skradzionych przedmiotów policjanci odzyskali. Teraz zatrzymani za popełnione przestępstwa odpowiedzą przed sądem.
Policjanci z Komisariatu Policji w Karpaczu ustalili, a następnie zatrzymali 21-letniego mieszkańca Karpacza podejrzanego o kradzież z włamaniem oraz 22-letnią kobietę podejrzaną o przestępstwo paserstwa.
Jak ustalili funkcjonariusze, do tego zdarzenia doszło 18 maja br. w Karpaczu. Mężczyzna wykorzystał nieobecność właścicielki, włamał się do budynku i go okradł. Jego łupem padło mienie o wartości 20 tysięcy złotych. Były to klasery ze znaczkami, biżuteria, sztućce, kryształy i inne przedmioty numizmatyczne.
Funkcjonariusze na podstawie zebranych w tej sprawie informacji zatrzymali 21-latka jako podejrzewanego o popełnienie tego czynu. Mężczyzna usłyszał już zarzut w tej sprawie. W toku dalszych czynności funkcjonariusze zatrzymali 22-letnią mieszkankę powiatu karkonoskiego, która otrzymane od 21-latka fanty sprzedała innemu kolekcjonerowi twierdząc, że są to pamiątki po dziadku. Policjanci odzyskali większość skradzionych przedmiotów.
Obecnie funkcjonariusze wyjaśniają szczegółowo wszystkie okoliczności tej sprawy i prowadzą czynności, których celem jest odzyskanie reszty skradzionego mienia.
Mężczyźnie za przestępstwo, o które jest podejrzany grozić może nawet do 10 lat pozbawienia wolności, a jego koleżance za przestępstwo paserstwa nawet do lat 5.
podinspektor Edyta Bagrowska