29-letni mieszkaniec powiatu karkonoskiego został zatrzymany przez jeleniogórskich policjantów za umyślne podpalenie auta swojej byłej dziewczyny. Dzięki szybkiej reakcji dzielnicowego będącego w trakcie patrolu nie doszło do całkowitego spalenia auta oraz rozprzestrzenienia się ognia na inne pojazdy. Właścicielka auta poniesione z tego tytułu straty oszacowała na 2000 zł. Mężczyzna przyznał się, do tego przestępstwa. Oświadczył, że motywem jego działania była zazdrość, a wypity wcześniej alkohol dodał mu odwagi. Teraz za uszkodzenie mienia grozić mu może nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Policjanci z Komisariatu Policji w Kowarach zatrzymali 29-letniego mieszkańca powiatu karkonoskiego podejrzanego o uszkodzenie mienia.
13 grudnia ubiegłego roku, około godziny 22.30 w Kowarach mężczyzna, jak sam przyznał będąc pod wpływem alkoholu umyślnie podpalił auto swojej byłej dziewczyny podkładając pod nie zapalone szmaty. Wandal po zdarzeniu uciekł. Wydobywający się ogień zauważył dzielnicowy, który patrolował swój rejon służbowy. Funkcjonariusz natychmiast powiadomił strażaków i wspólnie ugaszono ogień. Dzięki szybkiej reakcji nie doszło do całkowitego spalenia pojazdu pokrzywdzonej, jedynie uległ on lekkiemu nadpaleniu oraz ogień nie rozprzestrzenił się na inne pojazdy zaparkowane nieopodal.
Wstępne straty pokrzywdzona oszacowała na 2000 zł. Jak później tłumaczył policjantom 29-latek, motywem jego działania była zazdrość, a odwagi dodał mu wcześniej wypity alkohol.
Teraz za uszkodzenie mienia odpowie on przed sądem, a grozić mu może nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
podinsp. Edyta Bagrowska