Jeleniogórscy policjanci zatrzymali mężczyznę, który podejrzany jest o serię przestępstw przeciwko mieniu, których dopuścił się w Jeleniej Górze od lipca do października br. Są to kradzieże i kradzieże z włamaniem, z których uczynił sobie stałe źródło dochodu. Łączne straty pokrzywdzonych wynoszą około 50 tysięcy złotych. Część skradzionego mienia policjanci odzyskali. Teraz za popełnione przestępstwa odpowie on przed sądem, a grozić mu może nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
Policjanci z Wydziału Kryminalnego z Komisariatu I Policji w Jeleniej Górze ustalili, a następnie zatrzymali 22-letniego mężczyznę bez stałego miejsca zamieszkania podejrzanego o przestępstwa przeciwko mieniu.
Jak ustalili funkcjonariusze, mężczyzna od lipca do października br. dopuścił się w Jeleniej Górze serii przestępstw przeciwko mieniu. Są to kradzieże i kradzieże z włamaniem, z których uczynił sobie stałe źródło dochodu. 22-latek włamywał się i okradał mieszkania, budynki w remoncie, włamał się i okradł zakład meblarski. Jego łupem padły rowery z bagażników dachowych, klatek, a także spod sklepów oraz piec gazowy, elektronarzędzia, katalizatory, sprzęt AGD i inne przedmioty. Ponadto ma na koncie kradzieże w perfumeriach i dyskontach spożywczych. Łączne straty pokrzywdzonych wynoszą około 50 tysięcy złotych. Policjanci ustalili, że ma on na koncie co najmniej 22 takie czyny.
Funkcjonariusze prowadząc czynności w sprawie kradzieży i kradzieży z włamaniem ustalili, a następnie zatrzymali 22-latka podejrzewanego o popełnienie tych przestępstw na podstawie zebranych informacji oraz po analizie nagrań z kamer monitoringu. Część skradzionego mienia funkcjonariusze odzyskali. 22-latek ukrył jej w różnych miejscach w Jeleniej Górze, miedzy innymi w krzakach oraz w lokalu, w którym aktualnie przebywał.
Obecnie policjanci wyjaśniają szczegółowo wszystkie okoliczności tej sprawy oraz prowadzą czynności w kierunku odzyskania reszty skradzionego mienia.
22-latek został zatrzymany w policyjnym areszcie. Za przestępstwa, o które jest podejrzany odpowie przed sądem, a grozić mu może nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
podinsp. Edyta Bagrowska