W nocy z 16 na 17 lutego 2024 roku, ulicami Kowar rozbrzmiewały syreny policyjne. Powód? Nietrzeźwy kierowca, który próbował uniknąć spotkania z prawem. Ta historia to nie tylko przestroga przed nieodpowiedzialnym zachowaniem, ale także przypomnienie o konsekwencjach takich czynów.
- 34-letni mieszkaniec powiatu karkonoskiego został zatrzymany przez policję w Kowarach za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości.
- Badanie alkomatem wykazało, że miał on 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu.
- Dodatkowo okazało się, że zatrzymany nie posiada uprawnień do kierowania pojazdem.
- Za swoje działania mężczyzna teraz będzie musiał odpowiedzieć przed sądem. Grozi mu do 3 lat więzienia, wysoka grzywna oraz zakaz kierowania pojazdami na kilka lat.
- Do zatrzymania doszło po tym, jak kierowca na widok policyjnego radiowozu nagle zmienił kierunek jazdy, próbując uciec w boczną ulicę.
Wśród płacht nocnej mgły, kiedy większość mieszkańców Kowar oddawała się snom, na ulicach miasta rozgrywała się dramatyczna scenka. Policyjny radiowóz, który jak zawsze czuwał nad bezpieczeństwem mieszkańców, zauważył podejrzanie zachowujący się pojazd. Nie był to jednak zwykły pościg za przestępcą. To była walka o bezpieczeństwo nas wszystkich, walka z nieodpowiedzialnością i lekceważeniem przepisów drogowych.
W momencie zatrzymania, od mężczyzny bijący odór alkoholu oraz jego problem z artykulacją jednoznacznie wskazywały, że za kółkiem siedzi osoba, która straciła wszelkie prawo do prowadzenia pojazdu. Nietrzeźwy kierowca to nie tylko zagrożenie dla siebie, ale przede wszystkim dla innych uczestników ruchu drogowego.
Historia ta jest przestrogą dla wszystkich, którzy myślą, że prawo ich nie dotyczy. Miejmy nadzieję, że konsekwencje, jakie poniesie 34-latek, będą przestrogą dla innych i przyczynią się do wzrostu bezpieczeństwa na drogach Kowar i całego powiatu karkonoskiego.
Na podstawie: Policja Jelenia Góra